To już kolejny raz aktywnie spędziliśmy wrześniową niedzielę biegając po Krynicy. Zacznę więc sprawozdanie podobnie jak przed rokiem.
„Kto rano wstaje”... temu się dostaje, wielkie niewyspanie, szerokie ziewanie, w upale bieganie, w fontannie kąpanie, jedyny pozytyw, to lodów się naje. Więc choć godzina pobudki (4.30 – niedziela, 11 września 2016r.) przyprawia o zawrót głowy, gdy władza karze - jedziemy „chętnie”- na Festiwal Biegowy. I tak - najpierw w Muszynie jedzenie i picie biegaczom żeśmy podawali, aby biegnąc dystans maratoński (42 km) z wycieńczenia nie pousychali. Potem już w Krynicy my zostaliśmy głównymi dnia bohaterami, by sześćset metrów przebiec przed zgromadzonych kibiców tłumami, więc z młodzieżą z innych szkół bocheńskich pobiegliśmy na hurra, po sławnym deptaku, gdzie dziś chodzą piękne panie, a kiedyś śpiewał sam Jan Kiepura. Lecz choć nasi dzielni chłopcy jak tylko mogli nogami przebierali, niestety nie dali rady - na podium się nie dostali. My jednak dumni z nich jesteśmy, że każdy z nich pobiec chciał, bo nie ważny jest wynik lecz w konkurencji udział. Potem w czasie wolnym zwiedziliśmy centrum Krynicy i jedliśmy „Koral” lody, tego dnia był wielki upał więc wypiliśmy też mnóstwo kryniczanki wody, a ponieważ za rok znów zapewne pojedziemy - to jako pamiątki, Pani Asia kupiła koszulkę do biegania, a Ja na narty super termoaktywne białe kalesonki. I na koniec jeszcze o dzieciach: IZA, KAROL, MATEUSZ, PATRYK to byli nasi podopieczni, umieli się zachować, byli taktowni, kulturalni, uprzejmi po prostu byli grzeczni. Pogoda, jedzenie, towarzystwo - super, nie było niczego złego, więc cieszę się, że pojechałem bo na dodatek za ten dzień, należy mi się dzień wolnego. J.J. *Trendy = cool = modny
|
„Cyfrowy Powiat Bocheński” - E-administracja w Powiecie Bocheńskim.
Używamy plików cookies w celu optymalnej obsługi Państwa wizyty na naszej stronie. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.