Siedem tygodni ciągłej nauki. Nauka i praca, praca i nauka. Zmęczeni już byliśmy tą monotonią. Koniecznie potrzebna nam była jakaś odmiana – np. wycieczka. Wybór padł na Łańcut. To tam podczas zwiedzania zamku mieliśmy nadzieję odmienić swój los, odbić się od codzienności i choć na chwilę poczuć się jak hrabiny i książęta. 17 października pogoda dopisała, więc jadąc nową autostradą szybko dotarliśmy na miejsce i pod opieką pani przewodnik rozpoczęliśmy zwiedzanie wspaniałej posiadłości polskiej arystokracji sprzed 300 lat. Już w pierwszych chwilach przebywania we wnętrzach łańcuckiego pałacu wszyscy byliśmy oczarowani jego bogactwem i pięknem, a po następnych kilku minutach dosięgły nas marzenia. - Ach, jakie piękne pokoje, srebrne zastawy, francuskie meble, garderoby pełne sukien - szeptały dziewczyny. - Różowa sypialnia wielkości trzech klas i jeszcze łóżko z baldachimem – wzdychała z zazdrością pani Asia. Specjalne pokoje do gry w karty, do gry w bilard, jakie fajne karety, powozy, szable, strzelby, rycerskie pojedynki, polowania. - Ile tu jest miejsca, chyba z 30 pokoi i jeszcze wielka sala balowa z mozaikowym parkietem. Do tego wszystkiego dodatkowo wspaniały park wokoło – komentowali uczniowie. Na pewno fajnie byłoby pomieszkać w takim pałacu i choć przez chwilę poczuć się jak ktoś bardzo bogaty. I tak oglądając kolejne pomieszczenia z każdą chwilą coraz mocniej pogrążaliśmy się w świecie własnych wyobraźni i marzeń… aż nagle… Sprowadzonym tak brutalnie do rzeczywistości XXI wieku nie pozostało nam nic innego jak???... Pojechać do McDonalds`a. Oczywiście byliśmy w Rzeszowie. Przy okazji zwiedziliśmy rynek i okoliczne uliczki. P.S. Czy wiecie, że w McDonalds opieka wycieczki dostaje za darmo poczęstunek? My dostaliśmy. Przez krótką chwilę hrabia - J.J.
|
„Cyfrowy Powiat Bocheński” - E-administracja w Powiecie Bocheńskim.
Używamy plików cookies w celu optymalnej obsługi Państwa wizyty na naszej stronie. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.