W KRAINIE SMOKA – OCZAMI LEKKOATLETÓW
Wszystko, co piękne szybko się kończy. To powiedzenie sprawdziło się i w naszym przypadku. Po długiej i wyczerpującej podróży do Szanghaju prosto z marszu zostaliśmy wciągnięci w iście azjatycką wirówkę czasu i przestrzeni.Na dokładkę prawdziwie egzotyczna pogoda z 90% wilgotnością powietrza to było coś. Nasi lekkoatleci dali z siebie wszystko. Oczywiście udało się zdobyć tak upragnione złote, srebrne i brązowe medale, ale najważniejsza była walka z własna słabością. Najcenniejsze okazały się rekordy życiowe i wspaniała postawa sportowa, przyjaźń i promienne uśmiechy naszych wolontariuszy. Były chwile grozy, kiedy tajfun pokrzyżował plany organizatorów i zmuszeni byliśmy cały dzień spędzić w hotelu, jak i chwile euforii kiedy mimo zmęczenia zdobywaliśmy medale. Ogólna wesołość i atmosfera zabawy z różnymi kolorowymi postaciami, których nie powstydziłaby się najstarsza baśń. Taki oto spektakl przygotowali nam organizatorzy. Podczas pożegnania odbyła się tradycyjna wymiana koszulek, czapeczek i innych drobiazgów. Dowiedziałem się wtedy, że nasze stroje wzbudzały ogólne zainteresowanie. Chyba byliśmy całkiem nieźle ubraną ekipą. Na pewno w czołówce 160 krajów. Igrzyska te zostaną w pamięci każdego z nas na zawsze. Wspaniale zorganizowane, z dbałością o każdy szczegół, a zwłaszcza o nasze bezpieczeństwo. Ogromna praca i tysiące zaangażowanych ludzi. Dziękujemy Chinom, dziękujemy Chińczykom. Dziękujemy wszystkim, którzy o nas pamiętali i wspierali nasz wysiłek.
Dariusz Frąckowiak |
„Cyfrowy Powiat Bocheński” - E-administracja w Powiecie Bocheńskim.
Używamy plików cookies w celu optymalnej obsługi Państwa wizyty na naszej stronie. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.